Babie lato zwiastuje nadejście jesieni. Długie nici pajęcze unoszone są podmuchami wiatru, zwykle podczas ciepłych i słonecznych dni jesiennych.
Nici babiego lata snują młode pająki i w ten sposób biernie się rozprzestrzeniają. Potrafią frunąc nawet 1,5 km nad ziemią i co więcej - mogą pokonać do 5000 km! Ogranicza je tylko brak pokarmu i zbyt niska temperatura.
Skąd nazwa "babie lato"? Istnieje kilka hipotez na temat pochodzenia nazwy. Wszystkie mają związek z babą („starszą kobietą”), pajęczyną i ciepłą jesienią. Cienkie, białe nitki pajęczyny porównywano do delikatnych włosów starszych kobiet w jesieni życia. Z kolei ciepłe jesienne dni w trakcie babiego lata odnoszono do późnej miłości starszych kobiet. Babie lato przypada w Polsce na druga połowę września i początek października. Niedługo później pojawiają się kolejne symptomy jesieni - żółknięcie liści – i nastaje „złota jesień".
Buki na Magurze Małastowskiej jesienią. (fot. A. Chlebicki)
W dolinie Przysłupianki jesień przychodzi wcześnie. Zachwycające są wtedy bajecznie kolorowe liście i malownicze poranki, gdy trawy i pajęczyny oszronił nocny przymrozek. Jeszcze latają motyle, głownie rusałki, a pszczoły, kończą zbieranie pyłku i nektaru. Większość ptaków odzywa się rzadko. Słychać głownie krakanie kruków i krzyki sójek. Po wejściu do lasu czuje się intensywny zapach grzybni i butwiejących pni. Z dna lasu wyłaniają się różnobarwne kapelusze.
Borowik. (fot. Koletz)
Las w naszej dolinie jest niezwykle bogaty w grzyby – rośnie tu aż 200 gatunków - więc i grzybiarzy mamy sporo.
Muchomor czerwony (fot. Koletz)
Nikt już jednak - jak ongiś Wojski z epopei Adama Mickiewicza - muchomorów nie zbiera.
Rydz jodłowy (fot. Koletz)
Wszyscy szukają najpierw borowików i kurek, potem przychodzi czas na rydze, kanie i kolczaki.
Pieprznik pomarańczowy jest znacznie większy od zwykłej kurki, w Dolinie Przysłupianki nazywamy go "kogutem”.
Z początkiem października na łąkach nad potokiem. pojawiają się delikatne zimowity, które kwitnieniem zwiastują nadejście chłodnych dni. Roślina jest silnie trująca i trzeba o tym koniecznie pamiętać, gdy podczas spacerów w lesie spotkamy te piękne kwiaty.
Od października do grudnia owocuje tarnina. Na bezlistnych krzewach wiszą wówczas kuliste owoce o ciemnoniebieskiej skórce, które przypominają owoce borówki. Obsypane owocami są też głogi i trzmielina oraz wszędobylskie jeżyny.
Owoce jeżyny (fot. Koletz)
W potoku, gdy jest ciepło i spokojnie, kamienie pokrywają się rdzawą powłoką z okrzemek. Dziki, jak to dziki, rozwalają leżące pnie, szukając dżdżownic i larw owadów. Zaczyna się też rykowisko – w nocy, w całej dolinie słychać ryczące jelenie. To niezwykła opera leśna,
w której wszystkie arie wykonują „zachrypnięte” basy.
W listopadzie drzewa tracą liście i nasza Dolina staje się bardziej przejrzysta, a drogi i ścieżki w lesie zasypane są liśćmi. Cóż to za przyjemność wędrować taką miękką ścieżką, usłaną bukowymi liśćmi - szeleszczą pod stopami i wspaniale pachną!
(fot. domena publiczna)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.